Jeśli chodzi o miniatury samolotów to w większości przypadków zaczynam budowę od kokpitu. Tym razem zmieniłem trochę podejście, przede wszystkim aby cały proces uczynić bardziej wydajnym i szybszym. W pierwszej kolejności zidentyfikowałem wszystkie komponenty, które będą wymagały tego samego sposobu malowania, następnie je skleiłem i pomalowałem za jednym zamachem. W tym przypadku dotyczyło to, goleni, wnęk, klap podwozia oraz kokpitu.
Kokpit
Do waloryzacji kokpitu zakupiłem dodatki w postaci żywicznego fotela pilota, zestawu blach od Edka, oraz kalek 3D od Quinta Studio. Z Edkowych blach użyję tylko detali, których brakuje w zestawie od Quinta Studio. Jeśli chodzi o kalki 3D to była to dla mnie pierwsza styczność z tego typu dodatkiem. Zacząłem więc o przeczytania instrukcji użycia, a następnie przeanalizowałem sobie cały proces malowania i brudzenia kokpitu szukając najsensowniejszego momentu na ich aplikację. Z tą wiedzą przystąpiłem do budowy.
Składanie
Zacząłem od wycięcia potrzebnych elementów z ramek, wliczając w to połówki kadłuba. Następnie spiłowałem i oczyściłem miejsca łączenia elementów z ramkami. W następnym kroku pozbyłem się śladów po wypychaczach (a raczej jednego śladu) używając płynnej szpachli. W kolejnym kroku skleiłem główne elementy kokpitu pozostawiając niektóre części oddzielnie dla wygody późniejszego malowania. Na tym etapie budowy skleiłem również przednią komorę podwozia, która przylega do przedniej przegrody kokpitu. Następnie dodałem kilka detali foto-trawionych oraz przygotowałem niektóre powierzchnie pod kalki zeszlifowując niepotrzebne detale.
Jednym z nietypowych rozwiązań w tym myśliwcu było zastosowanie drzwi do kokpitu, otwierających się na boki (jak w samochodzie). Wewnętrzne powierzchnie więc muszą zostać pomalowane w ten sam sposób jak reszta kabiny. Zacząłem więc od polerki fragmentów przezroczystych. Użyłem do tego past od Liquid Model Rubbing od Dspiae. Następnie zabezpieczyłem elementy przezroczyste używając gotowych masek od Edka. Ten sam proces zastosowałem od razu do owiewki kokpitu.
Ze względu na trój-podporowe podwozie model ten wymaga dodania balastu aby uniknąć siadania na ogonie po złożeniu. Aby zwiększyć przestrzeń na jego dodanie wykonałem górną pokrywę luku podwozia przedniego. W ten sposób otrzymałem sporo miejsca na dołożenie balastu na przodzie miniatury. Jak już jesteśmy przy elementach samodzielnie wykonanych to pofatygowałem się o dołożyłem też kilku detali do samego kokpitu.
Malowanie i odrapania
Zacząłem od nałożenia podkładu. Moim ulubionym produktem jest Mr. Surfacer, którego też użyłem (w kolorze czarnym). Następnie prysnąłem kolor AK481 Polished Aluminium, która posłużył za bazę do obić. Jak tylko farba była sucha zabezpieczyłem wszystkie powierzchnie bezbarwnym lakierem błyszczącym Mr. Colour. W kolejnym kroku zaaplikowałem podwójną warstwę akrylowego specyfiku do tworzenia odrapań od AK. Po wyschnięciu zabrałem się do malowania.
W instrukcji Eduarda znajdziemy zalecenie, aby jako koloru bazowego użyć Interior Green. Patrząc natomiast na wiele zdjęć podwozia czy też wnętrza kabiny samolotu widać wyraźnie, że stosowany kolor miał inny odcień i był ciemniejszy. Potwierdzają to również różne źródła internetowe, z których możemy dowiedzieć się że stosowany był kolor o nazwie Bell Green. Ostatecznie zdecydowałem się użyć jako koloru bazowego farby Interior Dark Dull Green od MRP.
W celu uzyskania bardziej interesującego finiszu postanowiłem użyć trzech kolorów. Zatem proces malowania zacząłem mimo wszystko od Interior Green od AK. Prysnąłem go przede wszystkim na wyższych partiach kokpitu. Następnie użyłem koloru Medium Green (MRP) który zaaplikowałem przede wszystkim na podłodze kokpitu oraz w okolicach zacienionych. Jako ostatni kolor nałożyłem właśnie Interior Dark Dull Green, który bardzo ładnie spoił wszytko razem przez co uzyskałem całkiem przyjemne i interesujące cieniowanie. Aby bardziej uwypuklić zacienione powierzchnie prysnąłem je dodatkowo kolorem Tamiya Smoke.
Tym razem tworzenie obić i zadrapań poprzez ścieranie wierzchniej warstwy farby było trudniejsze niż zazwyczaj. Powód ku temu był jeden - użycie farb od MRP, które są lakierami. Lakiery to najbardziej wytrzymały typ farb, są odporne na wodę i uszkodzenia mechaniczne. Pomimo tego da się wykonać efekty obić, ale potrzeba na to trochę więcej czasu i nacisku ;)
Zacząłem od zwilżenia powierzchni przy użyciu pędzla. Powierzchnię pocierałem przez około minutę / dwie aby woda zaczęła reagować z płynem do obić. W przypadku użycia lakierów potrzeba na to trochę więcej czasu ze względu na to że farby te tworzą bardzo gładką powierzchnię i wodo po prostu po niej spływa. Następnie użyłem specjalnego pędzla, który ma bardzo krótkie (około 5mm) włosie przez co jest ono bardzo sztywne. Pracując cały czas na zwilżonej powierzchni zacząłem ją ponownie pocierać opisanym wyżej pędzlem, przykładając przy tym odpowiednio dużo siły i po następnej minucie farba zaczęła odpryskiwać. Aby uzyskać bardziej realistyczny efekt obtarcia koncentrowałem na podłodze kokpitu i lokalnie w innych partiach, resztę zostawiając w lepszym stanie.
Aby uzyskać jeszcze bardziej interesujący efekt obić i przetarć w następnym kroku zastosowałem kolor Zinc Chromate Yellow (który faktycznie był stosowany jako podkład), aplikując go przy użyciu gąbki.
Następnie używając farb akrylowych w odpowiednich kolorach pomalowałem wszystkie detale. W kolejnym kroku używając koloru Zink Chromate Interior Green wyeksponowałem wystające elementy oraz podkreśliłem brzegi, uważając by nie zamalować już wykonanych obić. Ostatecznie wszystko zabezpieczyłem warstwą błyszczącego werniksu H30.
Kalki 3D
Wspomniałem na początku tego posta, że zapoznałem się dokładnie z instrukcją nakładania tego typu kalek. Jedną ze wskazówek mówiła aby użyć kleju CA do przytwierdzania szczególnie tych najmniejszych elementów. Może ja nie umiem w CA i kalki, ale u mnie to po prostu nie zadziałało. Po pierwsze ze względu na szybki czas schnięcia jest bardzo mało czasu aby kalkę odpowiednio ułożyć na docelowej powierzchni a po drugie wystarczy użyć ciut za dużo kleju i kalka się szybko niszczy. Po dwóch trzech średnio udanych próbach przerzuciłem się na specyfik do przyklejania folii aluminiowej (Micro Metal Foil Adhesive) i tutaj już nie miałem żadnych problemów, a klaki trzymają się świetnie.
Cały proces wyglądał następująco - w pierwszym kroku smarowałem specyfikiem do foli powierzchnię docelową, następnie zanurzałem kalkę w wodzie. Po około minucie przy pomocy pincety przenosiłem kalkę na ręcznik papierowy, odsączałem wodę i zsuwałem ją z papieru transferowego. W międzyczasie nałożony specyfik zaczynał się robić transparentny, więc przenosiłem gotową kalkę na docelową powierzchnię.
Brudzenie
Brudzenie zacząłem od aplikacji łosza A.MIG PLW Green Brown na wszystkie powierzchnie. Następnie użyłem łosza olejnego Industrial Dirt, aplikując go w okolicach linii podziałów i detali. Następnie zabezpieczyłem wszystko warstwą satynowego werniksu Mr. Hobby 102. W następnym kroku użyłem specyfiku Starship Grime aby nałożyć pierwszą warstwę zabrudzeń. Efekt jeszcze bardziej uwidoczniłem w najbardziej podatnych miejscach na zabrudzenia (jak podłoga kokpitu) używając Oibrushera Starship Bay Sludge. Wszystko pokryłem cienką warstwą matowego werniksu.
W następnym kroku użyłem kredek modelarskich w celu dodania dodatkowych obić, oraz uwydatnienia niektórych krawędzi. Użyłem trzech kolorów: Sand, French Grey oraz Silver. Następnie przystąpiłem do aplikacji pigmentów w celu odwzorowania zabrudzeń i zużycia przede wszystkim na podłodze kabiny. Zacząłem od nałożenia pigmentu Fresh Field oraz Earthy Grime. Następnie pigmenty pokryłem warstwą łoszy olejnych Light Dust oraz Industrial Dirt.
Pasy pilota
Do imitacji pasów użyłem zestawu z HGW. Jeśli chcemy uzyskać bardzo realistyczny efekt końcowy to ciężko o lepszy wybór. Po wycięciu części i ich odpowiednim złożeniu całość pokryłem najpierw warstwą błyszczącego werniksu, i jak tylko podsechł to zaaplikowałem drugą warstwę, tym razem matową. Do brudzenia użyłem mixu bardzo rozcieńczonych farb olejnych w kolorach Engine Grease oraz Dark Mud, całość zabezpieczyłem ponownie warstwą matowego lakieru.
Następnie pasy dokleiłem do fotela pilota przy użyciu kleju CA. W ostatnim kroku sprzączki pomalowałem cieniutkim pędzlem na kolor Matt Aluminium i całość wkleiłem do kabiny pilota przy użyciu dwuskładnikowego kleju epoksydowego od Tamiya.
Główna tablica przyrządów
Po nałożeniu kalek 3D prysnąłem całość matowym werniksem, przygotowując w ten sposób powierzchnie pod brudzenie, które zacząłem od nałożenia łosza olejnego Industrial Dirt. Następnie dodałem obicia przy użyciu kredek modelarskich. W ostatnim kroku przywróciłem połysk instrumentom i wskaźnikom na tablicy przyrządów używając w tym celu kleju Clearfix, a następnie przykleiłem element do podłogi kokpitu.
Detale
Zacząłem od klamek i uchwytów. Użyłem do tego elementów foto trawionych, które po wycięciu i zgięciu przykleiłem przy pomocy kleju CA w miejscach wskazanych w instrukcji. Następnie elementy te pomalowałem na kolor czerwony (mix farb Red oraz Black Matt od A.MIG).
W następnym kroku przygotowałem celownik kolimatorowy malując odpowiednią jego część na czarno, a następnie przykleiłem go do górnej części głównej tablicy przyrządów. W kolejnym etapie przygotowałem imitacje przewodów radiowych znajdujących się w tylnej części kokpitu. Użyłem do tego cienkiego drutu ołowianego, który nawinąłem na małej średnicy walec aby go odpowiednio uformować. Następnie ułożyłem odpowiednio kabel na tylnej powierzchni kabiny, końcówki dokleiłem do elementu reprezentującego radio, a następnie cały przewód pomalowałem na czarno. Na samym końcu dokleiłem dwa pozostałe drobne elementy foto-trawione i prace nad kokpitem uznałem za zakończone.
Zamknięcie kokpitu
Zacząłem od przyklejenia konstrukcji kokpitu do lewej części kadłuba. W następnym kroku zająłem się dodaniem balastu. Użyłem do tego produktu Liquid Gravity od Deluxe Materials. Wypełniłem większość przestrzeni nad przednim lukiem podwozia i zabezpieczyłem używając rzadkiego kleju CA. W kolejnym kroku posmarowałem powierzchnie styku konstrukcji kokpitu ze strony prawej (również używając kleju CA) i docisnąłem prawą stronę kadłuba. Spasowanie było momentami dość ciasne i wymagało użycia większego nacisku, ale z pomocą odpowiednich klejów udało się bezproblemowo złożyć kadłub. Opracowanie jest zaprojektowane w ten sposób, że po złożeniu obu połówek kadłuba mamy dalej dostęp do przestrzeni nad przednim lukiem podwozia co bardzo pomogło w ostatecznym wyważeniu modelu. Tymczasowo zamontowałem golenie oraz koła i sprawdziłem czy dodałem wystarczająco balastu - okazało się że potrzeba trochę dorzucić, co też uczyniłem, a następnie dokleiłem przednią górną część zawierającą imitacje karabinów maszynowych zamykając w ten sposób cały kadłub.
Podsumowanie
Muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolony z końcowego efektu jaki udało mi się osiągnąć. Po raz pierwszy 95% obić oraz przetarć zrobiłem przy użyciu techniki chippingu, a resztę używając kredek modelarskich. Na pewno będę zgłębiał tą technikę w następnych modelach, jako że jest mniej czasochłonna niż zabawa z pędzlem. Poza tym miałem okazję po raz pierwszy użyć lakierów akrylowych od MRP i bardzo się z nimi polubiłem. Farby są gotowe do użycia prosto z butli, do tego wydajne i odporne na uszkodzenia mechaniczne. Kalki 3D również okazały się ciekawym i przyjemnym do pracy dodatkiem, szczególnie po okiełznaniu dobrego procesu ich aplikacji. To co lubię w tym produkcie to to, że dają bardziej przestrzenny efekt niż blaszki foto-trawione.
Poniżej znajdziecie galerię zdjęć z ukończonych prac nad kokpitem. Jak zawsze zachęcam do zostawienia komentarza, podzielenia się spostrzeżeniami. Do następnego!
Comments