top of page
Szukaj

Malowanie nocnego myśliwca Ju88


Ju 88C 6-b from 3./NJG 4 (3C + LL) posiadał standardowe malowanie późno wojenne, czyli RLM 76 jako kolor bazowy, górne powierzchnie cętkowane w kolorze RLM 75, a piasty i łopaty śmigieł malowane były w kolorze RLM 70.



Ju88 to pierwszy model gdzie miałem do wykonania tego typu kamuflaż, co było dla mnie niemałym wyzwaniem. Były ku temu dwa powody. Po pierwsze, całość zostanie pokryta jednym kolorem bazowym, samolot nie należy do tych najmniejszych, więc musiałem zastanowić się nad odpowiednim sposobem malowania aby w rezultacie powierzchnie modelu nie wyglądały "płasko" i nieinteresująco. Po drugie, malowanie cętek przy użyciu aerografu wymaga bardzo dużej precyzji i odpowiedniego rozcieńczenia farby.


Zanim przejdę do opisu całego procesu malowania chciałbym się podzielić z Wami dużym błędem jaki zrobiłem przy wyborze farby bazowej. Zazwyczaj wszystkie farby do danego modelu zamawiam chwilę przed tym jak zaczynam nad nim budowę - dokładnie tak zrobiłem i w tym przypadku. Wybierając farby nie poświęciłem wystarczająco dużo uwagi na przestudiowanie kolorów, zdjęć i zamówiłem wersję RLM 76 Late War. Farba ta ma bardziej zielonkawy / żółtawy odcień, a ten model nocnego myśliwca powinien być pokryty standardowym wariantem tej farby.

Podczas malowania byłem tak bardzo skupiony na samym procesie, że w momencie kiedy zauważyłem błąd było już za późno. Jedyna opcja jaka pozostała to zacząć malowanie od początku, ale najpierw potrzebowałem chwili czasu aby się uspokoić. Byłem na siebie cholernie zły, że nie sprawdziłem wystarczająco dokładnie jakie kolory powinny zostać użyte.

Zacząłem od usunięcia farby ze wszystkich powierzchni modelu, użyłem do tego preparatu Paint Stripper od AK. Aplikowałem go przy użyciu starego pędzla, a następnie ostrożnie usuwałem farbę przy pomocy wacików kosmetycznych. Musiałem tutaj bardzo uważać na inne już pomalowane elementy jak golenie podwozia czy radiatory silników - mimo że te elementy były zamaskowane to używany preparat w postaci płynnej mógł bardzo łatwo się tam dostać. Kontrolowałem również ilość nakładanego Paint Strippera - jest to dość żrący specyfik i w dużych ilościach może reagować z plastikiem.

Po usunięciu farby, następnym krokiem było przygotowanie powierzchni pod nową warstwę podkładu. Zacząłem od usunięcia wszelkich pozostałości po farbie i jej usuwaniu przecierając powierzchnie gąbkami ściernymi o wysokiej gradacji. Po upewnieniu się, że wszystko jest wyczyszczone i nie ma pozostałości po farbie (szczególnie w szczelinach) trysnąłem świeżą warstwę podkładu Mr. Surfacer 1200.

Nauczka na przyszłość - poświęcać więcej czasu i uwagi przy doborze kolorów.


Baza RLM 76

Moim celem było uzyskanie powierzchni bazowej, która będzie interesująca, z lekko widocznymi odcieniami, posiadająca skazy, odbarwienia i niedoskonałości. W raz z zaaplikowanym brudzeniem w późniejszych etapach budowy powinno to dać atrakcyjny efekt końcowy. Pryśnięcie tak dużego modelu w całości po prostu jednym kolorem skończyłoby się bardzo nudnym i płaskim wykończeniem. Aby temu zapobiec użyłem kombinacji kilku technik.


FAZA 1: Preshading

Zacząłem od zastosowania preshadingu w bardziej złożonej formie. W pierwszej kolejności na linie podziału blach trysnąłem kolor AK NATO Black. Starałem się tutaj prowadzić aerograf blisko powierzchni aby linie był wąskie i miały dobrze zdefiniowane krawędzie. Następnie niektóre z linii podziału zostały potraktowane kolorem neutralnym (odcień szarego).

Następny etap preshadingu polegał na pomalowaniu niektórych paneli na różne kolory co w efekcie miało się przełożyć na różne odcienie koloru bazowego. Myślę że udało mi się ten efekt osiągnąć całkiem nieźle. Na ten moment moja wiedza z teorii kolorów jest co najwyżej średnia, więc dobór barw opierał się dość mocno na eksperymentowaniu i przypuszczeniach ;) W każdym razie, zacząłem od kolorów analogicznych (niebieski oraz zielony), następnie dorzuciłem kolor pomarańczowy który jest bardzo blisko koloru komplementarnego a na koniec dorzuciłem kolor neutralny. Większość włazów i pokryw została pryśnięta kolorem białym. Warto tutaj wspomnieć, że panele zostały pryśnięte niejednolicie co dodatkowo zwiększyło efekt wizualny.


FAZA 2: Przezroczyste warstwy RLM 76

W tej fazie model został pokryty kilkoma bardzo cienkimi warstwami koloru bazowego, tak aby preshading był dalej dość dobrze widoczny. Farbę rozcieńczyłem dość mocno (1 część farby do 5 części rozcieńczalnika) co pozwoliło na bardzo dobrą kontrolę podczas malowania. Starałam się malować dość równomiernie, tak aby efekt prześwitywania preshadingu był w miarę jednolity na całej powierzchni modelu. Warto robić sobie przerwy co 1-2 warstwy, odczekać chwilę i sprawdzić efekty. Bardzo łatwo na tym etapie położyć o jedną warstwę za dużo.


FAZA 3: Marmurkowanie z użyciem szablonów

Celem tej fazy było odwzorowanie niedoskonałości farby, oddanie skaz i ubytków oraz miejscowych przebarwień. W pierwszym kroku zrobiłem mix koloru bazowego oraz białego i dość mocno rozcieńczyłem. Następnie używając szablonów i aerografu nanosiłem na powierzchnię modelu. Intensywność możemy sterować odległością szablonu od powierzchni modelu. W kolejnym kroku zrobiłem drugi mix, tym razem ciemniejszy niż kolor bazowy i zaaplikowałem w ten sam sposób co poprzedni.


FAZA 4: Warstwa spajająca

Finalnym krokiem w procesie malowania było położenie warstwy spajającej wszystkie poprzednie kroki. To ta warstwa decyduje jaki będzie finalny wygląd malowania. Po raz kolejny rozcieńczyłem mocno farbę i nakładałem ją bardzo cienko, sprawdzając po każdej nałożonej warstwie jaki jest rezultat.



Najbardziej wymagającym aspektem tego procesu jest odpowiednie zbalansowanie wszystkich faz. Dwa główne aspekty to:


  1. Osiągnięcie odpowiednio prześwitującego preshadingu po fazie drugiej. Jeśli widać go za mocno to różnice w odcieniach będą zbyt drastyczne, lub też efekt marmurkowania zaniknie jeśli będziemy chcieli te różnie zniwelować. Jeśli preshading jest zbyt mocno pokryty to zaniknie zupełnie po nałożeniu warstwy spajającej.

  2. Odpowiednia grubość warstwy spajającej w fazie czwartej. Jeśli będzie za gruba, to wszystkie detale znikną. Jeśli będzie za cienka to różnice będą zbyt wyraźne to w rezultacie dostaniemy wykończenie które jest niespójne i nierealistyczne.



Kamuflaż cętkowany

Głównym wyzwaniem była dla mnie praca z aerografem. Wykonanie tego typu kamuflażu bez użycia szablonów wymaga bardzo dużej precyzji i odpowiedniego przygotowania farby. Postanowiłem nie używać szablonów z dwóch powodów. Po pierwsze chciałem podnieść swoje umiejętności w malowaniu (a przecież najlepiej przez praktykę). Po drugie dążyłem raczej do uzyskania w miarę miękkich krawędzi cętek co przy użyciu szablonów wymagałoby trzymania ich cały czas w odpowiedniej tej samej odległości od powierzchni modelu.


W pierwszy kroku oznaczyłem kontury wszystkich cętek przy użyciu ołówka. Ważne jest aby robić to z wyczuciem, lekko i rysować zarys lekko mniejszy niż docelowy kształt tak aby później farba bez problemu pokryła ślady ołówka. Następnie odpowiednio rozcieńczyłem farbę RLM 75. Konsystencja musiała być na tyle rzadka aby dało się pryskać pod bardzo małym ciśnieniem, ale nie na tyle rzadka by powstawały "pajączki". Po kilku testach uznałem że mix 1 część farby do 4 części rozcieńczalnika będzie w porządku.


Do malowania użyłem aerografu Harder & Steenbeck Infinity z igłą 0.15 oraz zdjętą osłoną dyszy. Trzymając aerograf w obu rękach zacząłem malowanie cętek, zaczynając zawsze od środka idąc w kierunku krawędzi. Cały czas starałem się trzymać aerograf pod kątem prostym do powierzchni modelu aby uniknąć farby w niechcianych miejscach.


W ostatnim kroku prysnąłem cienką warstwę koloru bazowego aby spoić wszystko razem. Ogólnie zabieg zadziałał bardzo dobrze jeśli chodzi o zespojenie, natomiast przykrył prawie całkowicie detale z malowania bazowego. Na szczęście kamuflaż sam w sobie przyciąga całą uwagę, a resztę zrobi brudzenie.


Aby zakończyć cały proces malowania model po wyschnięciu został dokładnie sprawdzony. Wszystkie chropowatości powstałe w procesie malowania zostały zeszlifowane a następnie pokryte raz jeszcze kolorem RLM 76. Na sam koniec model został pokryty kilkoma warstwami bezbarwnego lakieru błyszczącego Mr. Colour GX.




Podsumowanie

Był to dla mnie jak do tej pory zdecydowanie najbardziej wymagający kamuflaż. Najważniejsze że włożony wysiłek się opłacił i zaowocował malowaniem z którego jestem bardzo zadowolony. Osiągnąłem praktycznie taki efekt jaki założyłem co pokazało że potrafię już całkiem dobrze posługiwać się aerografem, oraz potrafię odpowiednio kontrolować poszczególne warstwy tak aby uzyskać ciekawy i bardziej złożony finisz.


Poniżej mała galeria zdjęć pokazująca ukończone malowanie modelu. Jak zawsze zachęcam do komentowania, na pewno odpowiem.



34 wyświetlenia0 komentarzy
bottom of page